poniedziałek, 31 marca 2014

Podsumowanie miesiąca-marzec 2014

No i mamy kolejny miesiąc robótkowania za sobą. Minął bardzo szybko, nawet nie zauważyłam kiedy się skończył. W tym miesiącu nie było zbyt wiele szydełkowania ze względu na szkołę i brak czasu, w końcu niedługo matura :). Dużo robótek mam zaczętych i nie mogę ich skończyć, lalka czeka na sweterek już drugi miesiąc, spódniczki na szczęście się doczekała. Często zaczynam coś nowego nie kończąc tego co robiła, bo mi się nudzi. Mam tylko nadzieje, że nie będą zbyt długo czekały na dokończenie. W tym miesiącu nauczyłam się nowego splotu szydełkowego tzw. węzła salomona. Bardzo przyjemnie się nim robi a robótka czyni szybkie postępy. Już bez przynudzania zapraszam na podsumowanie tego co udało mi się wykonać.

Co udało mi się wykonać:

  1. Zestaw podkładek pod kubki (1)
  2. Serwetki (2)
  3. Muminek (1)
  4. Ptaszki zawieszki (1)
  5. Tyrol (1)
  6. Kurczakowe nakładki na jajka
  7. Miś
Co jest w trakcie:

  1. Komin
  2. Szal węzłami salomona
  3. Mała Mi
  4. Baranek
  5. Sweterek dla lalki
Niestety chustę i kucyka Pony sprułam, bo nie podobało mi się.
I mały kolaż dla przypomnienia tego co powstało :)



6 komentarzy:

  1. Całkiem sporo wydziergałaś! Podsumowując moje marcowe osiągnięcia... Kilka kropelek i dwie meduzy :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Pogratulować ja w marcu tylko dokończyłam zaczętego dawno temu misia i jak do tej pory jeszcze za nic się nie wzięłam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do tej pory? No wiesz, marzec się już skończył ;)

      Usuń
  3. W końcu to nie są wyścigi każdy dzierga tyle ile ma ochoty :) I czasem się może zdarzyć dzień albo miesiąc odwyku od szydełka ale ja jak narkomanka wracam do swojego nałogu. Wy pewnie też tak macie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziewczyny ja miałam trzy miesięczna przerwę w szydełkowaniu co zresztą doskonale widać po postach na moim blogu a teraz.... teraz postaram się zrehabilitować i nadrobić co nieco

      Usuń
  4. No niby tak, ale widzimy, że każda narzeka na to, że za mało szydełkuje... Choć ja się po części z tego śmieję, a w części naprawdę żałuję, że nie mam na to więcej czasu.

    OdpowiedzUsuń