niedziela, 28 lutego 2016

Miś Prztulaś

Cześć,
dzisiaj skończyłam misia Przytulasia. W sumie jakiś trudny nie był ale u mnie zawsze wszystko długo trwa. Chodził za mną od dawna i w końcu jest.

Na Instagramie gdzie oczywiście was zapraszam mogliście zobaczyć jego projek a raczej krzywo nabazgrolony rysunek i nim się kierowałam podczas dziergania. Często rysuję sobie to co bym chciała wydziergać. Nie zawsze wychodzi ale w tym przypadku chyba udało mi się go wiernie odtworzyć. A tak serio to wyszedł trochę krzywo i widzę to dopiero na zdjęciu.



Użyłam włóczki Alize Cotton Gold Batik. Jest ona kuzynką Yarn Art Jeans z tą różnicą, że sprzedawana jest w motkach po 100 g. Cenowo wychodzi podobnie. Jeans jednak nie ma takich fajnych melanży, w sumie to wcale ich nie ma, dlatego się na nią skusiłam. W poprzednim poście mogliście zobaczyć, że kupiłam jeszcze inny kolor. Szydełko 2 mm, zaczynałam podróbką Cloverów Amour, ale kończyłam już oryginałem. I jak na razie w dzierganiu nie ma żadnych różnic. 
Wyszyłam mu oczy gdyż powędruje do malucha, który skończył niedawno 9 miesięcy. 

Jak Wam podoba się miś Przytulaś? 









czwartek, 25 lutego 2016

Unboxing #2

Hej,
kto obserwuje mnie na Instagramie (a kto jeszcze tego nie robi to zapraszam) widział, że dostałam wczoraj paczkę. Normalnie bym się nie chwaliła ale zamówienie może nie duże ale bardzo ciekawe.
Nadmienię, że jest to pierwsze włóczkowe zamówienie po półrocznej przerwie. Taki odwyk :)

Zacznę od tego, że zamówienie robiłam w kamart.net. Wybrałam opcję przesyłki do Paczkomatu ze względu na to, że mieszkam teraz w Trójmieście i jest ich tu pełno. Do tego wiem, że listonoszom nie chce się nosić paczek, więc pewnie bym musiała lecieć na pocztę. A no i była tańsza niż pocztowa. Dotarła do mnie na drugi dzień od wysłania, tak więc polecam :)

A teraz co kupiłam( zdjęcia są beznadziejne, za co przepraszam):

 Szydełka Clover Amour


W końcu po długim mówieniu nie zamówiłam dwa szydełka Clover Amour. Recenzje ich podróbek możecie zobaczyć tu i powiem, że wizualnie się od siebie dość mocno różnią. Wzięłam dwa rozmiary 1,25 mm i 2 mm. Jedno do serwetek a drugie do amigurumi. Oba szydełka niby ta sama firma, niby deasing ten sam a różnice są. Jak się zagłębie w temat podczas porównania do podróbek to się tego dowiem, ale to musi poczekać kilka miesięcy, bo muszę zrobić testy. Jeszcze nimi nie dziergałam, ale gdy tylko skończę pisać tego posta a wy będziecie w trakcie jego czytania wiedzcie, że trwają testy :)


Włóczka Nako Alpaca


Wzięłam je z postanowieniem zrobienia czapki na drutach i mam nadzieję, że powstanie :) Mam jeszcze dylemat czy użyć obu w jakimś połączeniu  czy zrobić zrobić zwykłego szaraczka. Włóczka jest milutka w dotyku i ma lekkie włosie. Ciekawa jestem czy się nie będzie kłaczyć. Nie znalazłam jej żadnej recenzji, co mi się nie podoba i chyba sama muszę naprawić ten ubytek Internetu.


Włóczka Alize Cotton Gold Batik


Trafiła ona tu w sumie przypadkiem, kolory mi się spodobały. Na pewno powstaną z niej jakieś szydełkowe maskotki. Cotton Gold jest bliźniaczą siostrą Yarn Art Jeans i można je stosować naprzemiennie. Praktycznie niczym się nie różnią poza gramaturą. Alize jest sprzedawana w motkach po 100,  a Jeans po 50 gram.



To są całe zakupy, nie ma ich dużo ale mój portfel płakał gdy za nie płaciłam. Mam nadzieję, że nie będę żałować wydanej kasy i odnoszę się tu głównie do szydełek. A Wy jakie dziewiarskie zakupy poczyniłyście w ostatnim czasie?

środa, 3 lutego 2016

Minionkowy breloczek

Hej,
nawet nie zauważyłam kiedy minęły drugie urodziny bloga :). Tak, tak piszę i pokazuję moje niezdarne prace już od dwóch lat. Nie wierzę, że tak długo udało mi się prowadzić tego bloga i, że posty pojawiały się przynajmniej raz w miesiącu. Jestem bardzo dumna z tego powodu. Poznałam w poprzednim roku wiele nowych techniki m.in druty i haft. W kilku poległam jak np. w peyocie. Niestety nie mogę być dobra we wszystkim :D. Oczywiście to żart, będę się jednak starać aby opanować zarówno w przyzwoitym stopniu druty jak i haft a także sznury szydełkowokoralikowe. Moje szydełkowanie także nie jest idealne i wymaga jeszcze dużo lat pracy ale wiem, że dam radę, bo rękodzieło jest moją pasją. A bez niej moje życie było by bardzo puste i nudne.
Już nie będę się rozwodzić nad tym ale możecie złożyć mi życzenia z tego powodu i życzyć aby posty pojawiały się w miarę regularnie.

Jednym z powodów dla, których przegapiłam rocznicę jest to, że nie skończyłam jeszcze żadnej robótki i nie mam co pokazać, więc nie wchodziłam zbyt często na bloggera. Jedynie aby zobaczyć co nowego u innych. Dlatego dzisiaj pokażę Wam breloczek jaki zrobiłam gdy był szał na Minionki aby nie było tu tak pusto. Nie pamiętam już nawet do kogo trafił ten Minionek.

Minionka robiłam z głowy kordonkiem Two Birs. Nie powiem, że było to przyjemne dzierganie. Ja i kordonki się nie lubimy :) 

Jak Wam się podoba lub tez nie mój minionkowy breloczek?