Więc po feriach wzięłam się do pracy gdyż zostało mało czasu. Postanowiłam zrobić tułów razem z głową. Nie wiedziałam jaki efekt osiągnę i czy coś mi z tego wyjdzie ale w trakcie postępu pracy Tyrol coraz bardziej mi się podobał. Na włosy nie miałam wielkiego pomysłu, więc tylko poprzeplatałam włóczkę.
Trochę pracy w toku, zdjęcia były robione w miejscu akurat gdzie go dziergałam.
A tu już gotowy tyrol ale jeszcze nagi.
Aby był to prawdziwy niemiecki Tyrol brakowało mu jedynie zielonych spodenek i czapeczki :)
Spodenek nigdy nie robiłam, nawet nie sprawdzałam w internecie jak się je łączy i trochę pokombinowałam i powstały a do kompletu czapeczka. W łapki dostał flagę z hasłem i pojechał na konkurs.
Wczoraj było uroczyste ogłoszenie wyników, bardzo miła impreza. Jednak nie udało mi się stanąć na podium ale otrzymałam wyróżnienie i nagrodę pocieszenia. Wygrały prace jak najbardziej zasłużone.
Z Tyrola jestem bardzo zadowolona, bo robiłam go całkowicie z głowy a efekt bardzo miło mnie zaskoczył.
A tak mój malutki prezentował się na konkursie.
Cieszę się, że wzięłam udział w tym konkursie mimo, że nie wygrałam. Tyrola mam nadzieję, że odzyskam i posadzę na honorowym miejscu, po wystawie dla wszystkich , którą będą jeszcze organizowały panie zajmujące się konkursem.
A Wam jak się podoba mój twór?
Szkoda, że nie udało ci się zająć miejsca na podium. Było ono zasłużone. Patrząc na prace pozostałe, Twoj Tyrol jest najestetyczniejszą pracą. :) No i wymagał więcej wysiłku :)
OdpowiedzUsuńTyrol wyglądał jak prawdziwy Niemiec :D Nie wiem, jak to zrobiłaś, ale jest szałowy :D Zapisz wzór!
OdpowiedzUsuń