Hej,
dzisiaj mam dla Was recenzje włóczki Cotton Light od Dropsa.
Drops odkąd jestem w świecie włóczkowym kojarzył mi się z taką wyższą ligą. Droga marka, drogie włóczki i pełno świetnych darmowych wzorów. O ile ze wzorów korzystałam bądź przeglądałam do inspiracji ( bo są darmowe) o tyle na włóczki pozwolić sobie nie mogłam. Był jeszcze jeden czynnik dla którego do tej pory nie sięgałam po motki Dropsa. Pasmanteria w której robiłam najczęściej zakupy nie miała ich w ofercie. Złożyło się jednak tak, że Kamart zmieniał miejsce działalności i udał się na długi urlop. Jedna włóczka była mi potrzebna na teraz zaraz i konieczne były zakupy. Rozważałam kilka pasmanterii, wybór padł na e-dziewiarkę. Podczas przeglądania ich oferty natrafiłam na włóczki Dropsa i były w dużej promocji. Więc wybrałam najtańsze z oferty Dropsa czyli Cotton Light i Paris. Strasznie byłam ciekawa tych włóczek, nigdy nie używałam bawełny z poliestrem. Kolory jak dla mnie idealne, lubię takie jasne matowe kolory.
dzisiaj mam dla Was recenzje włóczki Cotton Light od Dropsa.
Drops odkąd jestem w świecie włóczkowym kojarzył mi się z taką wyższą ligą. Droga marka, drogie włóczki i pełno świetnych darmowych wzorów. O ile ze wzorów korzystałam bądź przeglądałam do inspiracji ( bo są darmowe) o tyle na włóczki pozwolić sobie nie mogłam. Był jeszcze jeden czynnik dla którego do tej pory nie sięgałam po motki Dropsa. Pasmanteria w której robiłam najczęściej zakupy nie miała ich w ofercie. Złożyło się jednak tak, że Kamart zmieniał miejsce działalności i udał się na długi urlop. Jedna włóczka była mi potrzebna na teraz zaraz i konieczne były zakupy. Rozważałam kilka pasmanterii, wybór padł na e-dziewiarkę. Podczas przeglądania ich oferty natrafiłam na włóczki Dropsa i były w dużej promocji. Więc wybrałam najtańsze z oferty Dropsa czyli Cotton Light i Paris. Strasznie byłam ciekawa tych włóczek, nigdy nie używałam bawełny z poliestrem. Kolory jak dla mnie idealne, lubię takie jasne matowe kolory.
Kiedy przyszła paczka nie mogłam się doczekać aż w końcu będę mogła ją rozpakować. Moją pierwszą myślą gdy zobaczyłam motki Cotton Light było to, że faktycznie kolory wyglądały jak na zdjęciach. Włóczka w dotyku przypomina czystą bawełnę, oznaki poliestru można było poznać po tym, że się lekko błyszczy a i to jak się dobrze przyjrzymy. Jest lekko szorstka. Pierwsza myśl: "Będzie się nadawać na amigurumi czy nie?"
Testy zaczęłam dopiero na następny dzień, musiałam ją najpierw wygłaskać i nacieszyć oczy kolorami. Włóczka jest dość gruba, producent zaleca szydełko 4 mm. Jednak ja używałam najpierw szydełka 2 mm i zdecydowanie było za małe, ciężko się przerabiało. Zmieniłam je na 2,5 mm i uważam, że do amigurumi jest w sam raz.
Nitka jest słabo skręcona i strasznie się rozwarstwia. Źle się pracuje na takiej włóczce. Zaciąga się co chwilę i przez to nie można robić szybko. Jest to bardzo uciążliwe. Po pewnym czasie dziergani przyzwyczaiłam się, że muszę uważnie patrzeć na włóczkę czy się gdzieś nie zahaczyła i czy nabrałam wszystkie nitki. Jest to najbardziej rozwarstwiająca się włóczka jaką kiedykolwiek używałam do tej pory.
Włóczka niestety się mechaci mimo, że to 50 % bawełna. Oczywiście nie tak jak akryl ale jednak, burzę włosków dostała. Wyroby z niej można prać w pralce w 40 stopniach i można je prasować.
Skończona robótka w dotyku jest szorstka. Raczej nie nadaję się na amigurumi dla małych dzieci i ubrania. Polecałabym ją natomiast na podstawki, koszyczki, dywaniki czy inne tego typu użytkowe rzeczy.
Cotton Light w zależności od pasmanterii kosztuje 5,30-6,80. Ja za jeden motek zapłaciłam 4,43, bo jak wspomniałam, była wtedy duża promocja.
Jeśli jeszcze zakupię Cotton Light od Dropsa (ale raczej nie) to tylko i wyłącznie na rzeczy, które wymieniłam wyżej .
A jakie jest Wasze zdanie na temat Cotton Light?
Z cotton lights robię właśnie narzutę z elementów i pewnie jeszcze trochę mi zejdzie, bo robi się baaardzo powoli przez rozwarstwianie się włóczki, ale kolory rzeczywiście są bardzo fajne.
OdpowiedzUsuńDokładnie, trzeba bardzo uważać przy pracy z nią.
UsuńZ cotton light robiłam torebkę http://kiedyraczkisienudza.blogspot.com/2015/02/torebka.html , ale robiłam na drutach, owszem też trzeba było uważać na rozwarstwianie , ale na drutach było to łatwiejsze do opanowania, robiłam sobię próbkę szydełkiem innego wzoru i mnie ch...ra brała, to naprawdę ciężka włóczka do pracy szydełkiem.
OdpowiedzUsuńI jeszcze dodam, że moją torebkę użytkuje dość intensywnie i tylko troszke się zmechaciła, może to zależy od partii, a może robótki drutowe mniej sie mechacą.
Pozdrawiam
Śliczna torebka. Wiadomo nie mechaci się taj jak akryl np. Kotek ale jednak włoski są.
UsuńJedna mała uwaga - Drops nie jest drogą firmą, to średnia półka. Chcesz drogich bawełnianych włóczek? Mondial i Lang Yarns oferują stugramowe motki za dwadzieścia kilka złotych. Pewnie znajdą się jeszcze droższe :)
OdpowiedzUsuńJednak zgadzam się, że Cotton Light strasznie się rozwarstwia i przez to fatalnie się szydełkuje. Co ciekawe Paris jest już okej, jest też o wiele miększy, także polecam :)
Teraz już wiem, ale wcześniej wydawały mi się te włóczki nie osiągalne. gdyby nie promocja nie kupiłabym ich raczej a na pewno nie w takiej ilości (x3 razy tyle co na zdjęciu). Wolę kupić Jeans za tą cenę i być zadowolona :D Paris też mi przypadła do gustu jednak mało metrów w motku jest lekkim minusem.
UsuńCiekawa recenzja. Włóczki nie znam, a po przeczytaniu Twoich uwag raczej po nią nie sięgnę. Szkoda, bo kolory bardzo mi się podobają.
OdpowiedzUsuńKolory ma fantastyczne jednak jakość już nie jest taka dobra.
UsuńSama robię koc z DROPSa, ale z czystej Alpaki. Sama jestem ciekawa co to będzie z tą włóczkę. Chyba rozwarstwianie się jest ogólną wadą DROPSa, gdyż moja również się haczy, a pracuję na szydełku 3mm :)
OdpowiedzUsuńCałkiem możliwe, choć Paris była już całkiem dobrze skręcona.
UsuńA ja zgadzam sie z Twoją recenzją. Robiło mi się z niej masakrycznie, nigdy więcej nie kupię, bo robota okropna a efekt nie tak jak myślałam że będzie:(
OdpowiedzUsuńSzkoda, że ta włóczka to niewypał.
UsuńNie miałam okazji robić nic z dropsa, ale kiedyś sięgnęłam po mieszankę 50% bawełny i 50% poliestru - Timya Madame Tricote (8zł/100g) i jak na taką tanią włóczkę to jest świetna. Mam z niej torebkę i bluzkę, polecam.
OdpowiedzUsuńZ Timyą nie miałam niestety do czynienia, bo nie podoba mi się jej błysk (wolę matowe włóczki) ale faktycznie opinie o niej są dobre w przeciwieństwie do Cotton Light.
UsuńJakie śliczne kolorki :) Moje ulubione, uwielbiam takie. Nie miałam niestety jeszcze okazji jej korzystać ale strasznie mi się podoba. Te kolory są takie słodkie.
OdpowiedzUsuńMnie też skusiły kolory :) i jeśli po nią sięgniesz to życzę dużej cierpliwości w pracy z nią.
UsuńKupiłam dużo tej włóczki i zrobiłam z niej wiele zabawek, m.in. tę lalkę: http://pl.woolfriends.com/lalka-w-szaliku-i-spodnicy-w-groszki/
OdpowiedzUsuńZarówno ją, jak i inne zabawki, robiłam szydełkiem 4 i nie wyobrażam sobie mniejszego. Może to dlatego aż tak ciężko Ci się pracowało? Chociaż fakt, że te rozdzielające się włoski są okropne i dlatego teraz przerzuciłam się na włóczkę Safran Dropsa (|też trochę się rozdwaja, ale jest o wiele lepiej). Dla mnie ważne było, że te włóczki mają certyfikat i są bezpieczne dla dzieci (jeśli je sprzedaję). Dziękuję za bardzo szczerą i konkretną recenzję!
Kocham włóczki, kolorki prześliczne aż chce się z nich robić :-)
OdpowiedzUsuńZrobiłam już kilkanaście zabawek z tej włóczki i nie miałam problemu z rozwarstwianiem, potrzeba tylko trochę wprawy. Dla mnie włóczki DROPS są naprawdę fajne i dobrej jakości.
OdpowiedzUsuńTa włóczka jest całkiem fajna i dobrze się prowadzi. Używam jej jak pracuje na drutach z żyłką https://alewloczka.pl/pl/c/Druty-z-zylka/12 bo wychodzą fajne i lekki rzeczy. Oczywiście kwestia gustu i dostosowania, ale można na niej popracować.
OdpowiedzUsuń42 year-old Account Coordinator Danielle Prawle, hailing from Port Hawkesbury enjoys watching movies like Joe Strummer: The Future Is Unwritten and Rowing. Took a trip to Cidade Velha and drives a Silverado 2500. zobacz strone
OdpowiedzUsuń