sobota, 29 sierpnia 2015

Miś Edek

Hej,
dzisiaj przedstawię Wam nowego misia, którego wymyśliłam. Wprawne oko na pewno zauważy, że   jest podobny do misiów liilellis. Jednak nie wzorowałam się na nich ani nie chciałam.
Jakiś czas temu zakupiłam kilka włóczek od Dropsa między innymi tą z której został wykonany miś Edek. Imię nadał mu mój najmłodszy brat, który został jego właścicielem.



Miś został wykonany z włóczki Paris. Paris jest to dość gruba bawełna o pięknych matowych kolorach. Ja nabyłam tylko jeden motek i bardzo żałuję, że tylko jeden, bo w porównaniu do tej drugiej włóczki kupionej od Dropsa, Paris jest tą lepszą. Żałuję też dlatego, że zabrakło mi jej na łapki i musiałam mu je zrobić w innym kolorze aby nie stał się UFOKIEM(robótką niedokończoną).Używałam szydełka 3 mm. Misiak wyszedł nieduży ok 20 cm choć starałam się jak najlepiej rozdysponować te 75 metrów jakie miałam.



Naszywki dają nowe możliwości i dodają uroku maskotkom. U mnie ma pewno zagoszczą już na stałe. Choć ich przyszywanie do najłatwiejszych nie należy to wysiłek wart jest efektu końcowego.
Jak Wam podoba się miś Edzio?


piątek, 28 sierpnia 2015

Yarn Art Jeans-recenzja

Cześć,
dzisiaj mam kolejną recenzję dla Was. Jak ktoś czyta mojego bloga to wie, że wiele maskotek i nie tylko tworzę właśnie z Yarn Art Jeans. Jest to jedna z moich ulubionych włóczek choć nie  bez wad, nie znalazłam jeszcze takiej niestety.
Jeans jest to mieszanka  akrylu (45%) z bawełną (55%), dzięki temu włóczka się nie mechaci jak bawełna i zachowuje miękkość co jest zasługą akrylu. Motki są po 50 gram i mają ok 160 metrów. Jeden motek starczy na średniej wielkości misia. Dlatego uważam, że jest dość wydajna. Paleta kolorów to jakieś 40 odcieni, dla jednych mało dla innych dużo a dla  mnie w sam raz. Między tymi podstawowymi kolorami są też neonowe.



Yarn Art Jeans jest grubszą siostrą Yarn Art Cotton Soft więc jeśli komuś Jeans przypadł do gustu a jest dla niego za gruby może właśnie sięgnąć po jego cieńszą wersję. Dla mnie ta włóczka mogłaby być trochę grubsza. W dotyku jest miękka i milusia, więc robótki wychodzą z niej właśnie takie miękkie i milusie.Prać ją można w 30 stopniach. Jadnak włóczka po praniu nieco zmienia swoją fakturę na bardziej śliską. Cena oscyluje w granica 5,20/6,00 zł w zależności od pasmanterii internetowej.

Jak mi się pracuje z Yarn Art Jeans?
Bardzo dobrze, choć nie idealnie. Włóczka potrafi się rozdwajać w ciągu pracy co jest irytujące. Producent zaleca używanie drutów 3,5 mm i szydełka 3-5 mm , ja jednak robiąc amigurumi używam do niej szydełka 2.5 mm.  Na pracy widać dokładnie wzór czyli na maskotce wszystkie półsłupki co ja bardzo lubię. Jeans dzięki zawartości bawełny się nie mechaci i to jest jego główna zaleta. Dzięki temu jest idealny na wyroby dla dzieci. Z tej włóczki robiłam dużo rzeczy zaczynając od maskotek na czapkach kończąc. Nadaje się więc do wszystkiego.

Jeans należy do włóczek na których pracuję najchętniej, jednak zdarza jej się rozdwajać  i mogłaby być trochę grubsza.Jedną z wad jest to, że kolory różnią się dość znacząco w zależności od partii. Możecie powiedzieć, że zdarza się to każdej włóczce, jednak mi zdarzyło się to tylko przy tej włóczce, więc jeśli planujecie jakiś większy projekt lepiej kupić od razu cały zapas.  Włóczka nie jest droga w porównaniu z jakością i wydajnością.  Ja z całą pewnością wykonam z niej jeszcze wiele prac.

A Wy robiliście już coś tej włóczki? Jak Wam się z nią pracuję? Polubiliście się czy też jednak to nie jest to?

niedziela, 23 sierpnia 2015

Fioletowy królik

Cześć moi mili,
dzisiaj mam dla Was kolejną fioletową rzecz a mianowicie królika. Poza tym bardzo się cieszę, że mój ostatni post przypadł Wam tak do gustu, bardzo to miłe i pokazuję, że jednak to co robię ma jakąś wartość.

Królik jest zrobiony z tego samego wymyślonego przeze mnie wzoru co ten biały . Mordkę trochę zmodyfikowałam i łapki, bo zabrakło włóczki na dłuższe oraz dostał naszywki.
Bardzo fajnie mi się szydełkuje z Dolphin Baby, robótka szybko powstaje a włóczka jest miękka w dotyku. Chociaż podczas  zszywania o mało nie rzuciłam jej w kąt, bo tak mnie zeźliłam to to, że królik miał być prezentem dla córki sąsiadki na urodziny powstrzymało mnie od tego. Używałam tutaj szydełka 3,5 mm. Wypełnienie to wkład z Jyskowej poduszki 
Po raz pierwszy robiłam naszywki z materiału maskotce. Wcześniej powstrzymywało mnie od tego, to że bawełna zwykle po pocięciu się strzępi a i do pasmanterii stacjonarnej miałam nie po drodze.  Z szyciem jestem trochę na bakier i nie wiedziałam, że istnieje taka magiczna rzecz jak fizelina z klejem. Kiedy zostałam uświadomiona postanowiłam spróbować a nóż się uda. Podczas ostatniej wizyty w mieście udałam się do pasmanterii. Kolejka tam była długa, więc zajęłam się przeglądaniem asortymentu i wyborem wstążek i podczas dotykania jednej z nich sprytnie ukryta osa użądliła mnie w palec. Dobrze, że nie jestem uczulona ale i tak w bólach dokonałam zakupu. W Rossmannie kupiłam coś na od użądleń jednak to też nie pomogło, tak tak mogłam iść do apteki. Jednak najgorsze było to, że musiałam skończyć na drugi dzień koszyk a palec w który mnie użądliła jest tym, który trzymam nitkę. Palec jeszcze mnie boli. Myślę sobie, że to jakieś złe fatum, że użądliła mnie właśnie w pasmanterii a nie koło domu gdzie ich pełno.
Wracając do tematu naszywek, zakupiłam fizelinę i 30 cm materiału (nie kupuję większych, bo nie szyję dużych rzeczy) oraz kilka pięknych wstążek. Po zrobieniu elementów królika  na kartce narysowałam szablony przypasowując do uszu, nóg i brzucha. Następnie ucięłam kawałek materiału i taki sam kawałek fizeliny, po czym przyprasowałam ją do tkaniny stroną z klejem . Ciężko było odrysować szablony  na fizelinie, nie chciałam używać markera aby czasem nie przebił przez materiał. Kiedy wycięłam naszywki posmarowałam je klejem UHU i przykleiłam tam gdzie miały się znajdować. Kleju użyłam po to aby naszywki nie ruszały się podczas przyszywania. Obrobiłam wszystko ściegiem, wypchałam, pozszywałam elementy i o to mamy takiego jegomościa.


Pokażę Wam jeszcze co ostatnio zakupiłam. Druty KnitPro Symfonie z wymiennymi żyłkami rozmiar 3 mm i 4 mm. Wzięłam dwie długości drutów zwykłe i krótkie. Gdy przyszły byłam lekko zdziwiona, że są takie krótkie ale to pewnie dlatego, że najpierw ćwiczyłam na takich 30 cm. Zamówiłam sobie jeszcze świetną książkę "To proste!Druty dla początkujących". Książka jest pięknie wydana, jest tam mnóstwo ciekawych i przydatnych informacji nie tylko dla tych co chcą się nauczyć na drutach. Myślę, że wkrótce zrobię jej recenzje i dowiecie się co mnie tak w niej zachwyciło. Dodam, że na temat szydełkowania nie mam żadnej książki ale jeśli Mollie napisze podobną o szydełkowaniu na pewno ją kupię.   

Jak wspominałam królik był prezentem i oczywiście bardzo się spodobał solenizantce ale nie tylko. Wszyscy goście chcieli go dotknąć i po miziać. A Wam jak podoba się nowy królik? Stosujecie naszywki ? A może macie inne sposoby na to aby tkanina się nie strzępiła?

Pozdrawiam Was serdecznie :)

wtorek, 18 sierpnia 2015

Szydełkowe porady dla poczatkujących

Cześć,
wczoraj pisałam Wam o tym, że uczę się robić na drutach i przypomniały mi się moje początki z szydełkiem. Od czego się zaczęło już kiedyś pisałam i nie będę do tego wracać. Skupię się natomiast na takich poradach czysto materiałowych. Nie będę robić kolejnych tutoriali na  półsłupki, słupki itd., bo w internecie jest masa tego. Sama uczyłam się z filmików Ani Crochet . Ze względu na to, że zaczynam naukę z drutami szukam informacji o tym co mi potrzebne i gdzie kupić najtaniej. Przy początkach z szydełkiem też szukałam takich informacji, często nie było to takie proste.



Gdzie kupić?

Na pierwsze zakupy radzę wybrać się do pasmanterii. Zwykle jest w nich  niewielki wybór ale na pewno dostaniemy szydełko i włóczkę. Czemu polecam pasmanterie na początek? Po to aby się przekonać  jakie w dotyku są włóczki i  wybrać szydełko, które będzie nam leżało najlepiej w ręku. Panie w pasmanterii mogą pomóc choć z doświadczenia wiem, że nie wszystkie tam  pracujące osoby znają się na tym co sprzedają. Później gdy załapiemy już podstawy i wiemy co chcemy wydziergać polecam kupować w internecie. Można zaoszczędzić sporo pieniędzy. Nie warto przepłacać w pasmanteriach stacjonarnych, co nie znaczy, że nie warto ich wcale odwiedzać. Jeśli zabraknie nam motka to nie będziemy zamawiac tylko jednego przez sieć albo jeśli chcemy sprawdzić jaka dana włóczka jest w dotyku lub przetestować jeden motek wtedy jak najbardziej polecam pasmanterie stacjonarne. Wiem też, że niektóre z nich zwłaszcza te sieciowe jak amiQs organizują spotkania dziewiarskie a zawsze miło jest poznać kogoś z podobną pasją i podzielić się doświadczeniami oraz doradzić.   Jeśli chodzi o sklepy internetowe najlepiej znaleźć pasmanterię blisko naszej miejscowości, która ma możliwość odbioru osobistego aby by zaoszczędzić na wysyłce. Oczywiście jeśli takiej nie uda Wam się znaleźć zakupy w internecie nadal są dużo bardziej opłacalne. Ja zakupy robiłam tylko w kilku pasmanteriach, mam swoje ulubione i są to  Kamart  i e-dziewiarka.Wyszydełkowana zrobiła  listę 50 pasmanterii internetowych co jest sporym ułatwieniem dla wszystkich dziewiarek, serdecznie zachęcam żeby tam zajrzeć i znaleźć swoją ulubioną.

Co zrobić na początek?

- Szalik, mały kocyk lub tylko próbkę ćwicząc ściegi.

Na swój początek wybrałam szalik. Nie warto stawiać sobie wysoko poprzeczki, bo można się tym zniechęcić. Warto się nad tym zastanowić co chcemy zrobić najpierw, bo to "coś" musi być proste, bez żadnych udziwnień, zmian wzoru itd. najlepiej aby był z samych słupków lub półsłupków albo na zmianę.
Na pierwszy raz wybieramy grube szydełko i grubą włóczkę pasująca do szydełka lub szydełko pasujące grubością do włóczki. Polecam wybrać coś między 3-5 mm.


Co będziecie nam potrzebne:

-Szydełko.

Dzisiejszy rynek dziewiarski jest bardzo dobrze zaopatrzony. Mamy duży wybór szydełek metalowych, aluminiowych, drewnianych, bambusowych, akrylowych, z rączką i bez. Do koloru do wyboru.
Sama zaczynałam na szydełku  z orientu z rączką, rozmiar niestety się wytarł i tak je polubiłam, że już nie robię na szydełkach bez rączki .  Jeśli chodzi  to jakie szydełko polecić mogę początkującej osobie to powiedziałabym, że właśnie takie najtańsze z rączką. Oczywiście musicie spróbować później innych rodzajów szydełek i wybrać takie jakie Wam będą pasować. Są szydełka drogie i szydełka tanie, na pierwszy raz tanie. Czemu tanie? Bo po co wydawać duże  pieniące jeśli okaże się, że szydełko nam nie leży? Nie będę się rozwijać na temat szydełek, bo powstaje do tego osobny post tak samo jak o włóczkach też będzie kilka postów. Jednak reguła jest taka, że cienkie szydełko jest do cienkich nitek a grube do grubych. Jeśli chcemy aby dzianina wyszła ciasno spleciona wtedy do grubej włóczki bierzemy małe szydełko, natomiast jeśli chcemy aby była luźniejsza bierzemy  grube szydełko i  cienką  nić.

 Moimi  ulubionymi szydełkami aktualnie są  KnitPro i No name.

- Włóczka.

Tak samo jak i szydełek na rynku jest wiele marek i rodzai włóczek. Akryl, Bawełna, Poliester, Moher, Alpaka, Jedwab to tylko niektóre z nich. Są różnej grubości od cieniutkich kordonków do grubych akryli.  Jednak co wybrać na początek? Akryl. Akryl jest stosunkowo tanią włóczką, są różne rodzaje akryli z połyskiem lub bez, mechacące się bardziej lub mniej, skręcone lepiej lub gorzej.  Z konkretów mogę polecić Kotka, Dorę (z połyskiem) lub Everyday (mniej się mechaci od koleżanek). Włóczka do nauki musi być gruba tak na szydełko 3-5 mm aby było nam łatwiej przerabiać oczka. Wszelkie kordonki i cienkie włóczki odłóżmy sobie na później, bo naprawdę nie warto się uczyć na cieniźnie.


-Przydasie
Szydełko i włóczka to podstawowe narzędzia jednak jest kilka takich rzeczy, bez których  przy szydełkowaniu ciężko jest się obejść. Zwykle mamy je w domu ale jednak gdyby nie, warto wiedzieć co może się przydać.

-Znaczniki. Ja używam zwykłych agrafek ale można również kupić sobie takie kolorowe, są w różnych kształtach i wzorach.

-Nożyczki. Muszą być ostre, bo nikt nie lubi zaczynać na postrzępionej włóczce.

-Igła, najlepiej gruba z dużym oczkiem. Będziemy nią chować nitki. Najlepiej mieć kilka, bo lubią się gubić.

-Centymetr krawiecki. Często się przydaje, zwłaszcza gdy chcemy przeliczyć próbkę.

-Jeśli planujecie robić amigurumi to także przyda się wypełnienie. Ja kupuję poduszki w Jysku te najtańsze i z nich biorę wypełnienie (kulkę sylikonową). Można również zaopatrzyć się w wypełnienie na allegro.

To chyba wszystko co mogę powiedzieć i doradzić na początek przygody z szydełkiem. Kiedy już się z nim polubicie, to ciężko jest się rozstać. Każda z nas dziewiarek ma swoje ulubione rodzaje togo co lubi dziergać. Jedne lubią robić  maskotki np. ja ale znam też osoby, które tego nie lubią i wolą szydełkować serwetki czego ja osobiście nie znoszę. Są jeszcze takie które lubują się w ubraniach i torebkach. Każda z Was znajdzie swój ulubiony sprzęt, rodzaj włóczki i to co będzie dziergać najchętniej. Potrzeba jednak do tego sporo cierpliwości i czasu.

Mam nadzieję, że moje wypociny komuś się przydadzą  a początek z nauką szydełkowania będzie łatwiejszy.

Pozdrawiam Was serdecznie





poniedziałek, 17 sierpnia 2015

Coś nieszydełkowego

Cześć!
Dzisiaj odstąpimy trochę od szydełka na rzecz innych prac ręcznych.
Kilka dni temu była 4 rocznica związku mojego i M.  W związku z czym dostałam bukiet pięknych lilii od ukochanego a później od jego mamy wazon na nie.
 Lilie są piękne a jak cudownie pachną. Przyznam się bez bicia, że sama o żadnym prezencie nie pomyślałam. Jednak kiedy otrzymałam bukiet musiałam się odwdzięczyć mojemu M. Nic kupionego nie wchodziło w grę, nie chciałam tez robić kolejnych serduszek i tym podobnych rzeczy. Jakiś czas temu zapragnęłam mieć maszynę do szycia jednak  taka, która wpadła mi w oko kosztuje trochę i wymagałoby to konsultacji z wybrankiem. Kiedy usłyszał o moim pomyśle stwierdził "przecież ty nawet nie szyjesz",  argument że skoro nie mam maszyny do szycia to nie szyję jakoś do niego nie przemówił.
 Maszyny jak dotąd nie kupiłam ale do czego mi ona była potrzebna? Na blogu u Diany widziałam piękne literkowe poduchy, które uszyła i też chciałam mieć takie swoje A do którego będę mogła się przytulić. No ale nie ma maszyny to już o tym więcej nie myślałam. Kiedyś w pasmanterii zakupiłam jednak kawałek bawełnianego materiału w gwiazdki z myślą o naszywkach na misie. Chyba z miesiąc tak przeleżał aż mnie olśniło z powodu wyrzutów sumienia, że ja nic nie mam na rocznicę. W głowie usłyszałam tylko "przecież ty nawet nie szyjesz" i postanowiłam udowodnić, że jednak ukochany  się myli.

Największe trudności miałam z szablonem, musiałam narysować go ręcznie co nie było wcale takie łatwe jak się nie ma linijki.Zszywanie to była pestka no powiedzmy, starałam się w każdym bądź razie jak najrówniej zszywać.  Literki nie są duże (25 cm) ponieważ miałam mało materiału. Pierwsza powstała M i tak miało zostać jednak postanowiłam dorobić swoje A i tak wyszło MA albo AM w zależności jak się je ustawi. Myślę żeby je gdzieś powiesić tylko nie mam pomysłu gdzie.


Drugim nieszydełkowym cosiem jest to, że podjęłam poważne próby nauki na drutach. Do drutów podchodziłam kilka razy. Miałam do dyspozycji tylko cienkie druty pończosznicze i to mnie bardzo zniechęcało do nauki. Od przyszłej teściowej przy okazji robienia porządków dostałam jakieś  stare druty aluminiowe rozmiar 4. Są one trochę grubsze od tych na których próbowałam wcześniej i doszłam do wniosku, że spróbuję kolejny raz, włączyłam ponownie filmiki na YouTube z oczkami prawymi i lewymi. Coś tam mi zaczęło wychodzić (widzicie te pogubione i nierówne oczka). O ile oczka prawe w tej chwili idą mi całkiem sprawne o tyle z lewymi mam sporo kłopotu. Wszystkiemu jest winien sposób w jaki trzymam nitkę przy robieniu na szydełku czyli między palcem wskazującym a środkowym . Przy drutach mój sposób trzymania nitki kompletnie się nie sprawdza, przy prawych nitka jest z tyłu więc jest ok, ale już przy lewych.... nitka za nic nie chce się trzymać palca wskazującego. Muszę zmienić swój sposób trzymania nitki i jestem pewna, że ręka ćwiczona przez półtora roku przy szydełku nie będzie się chciała przestawić tak łatwo. Ale kto mówił, że będzie prosto? 
Życzcie mi powodzenia z dalszą walka z drutami i tego aby M zmienił zdanie w kwestii maszyny do szycia :)

Pozdrawiam Was serdecznie

wtorek, 11 sierpnia 2015

Lawendowy miś

Cześć,
kto czyta bloga już jakiś czas ten wie, że bardzo podobają mi się maskotki lilleliis. Pokusiłam się na kolejny wzór tym razem na misia, który możecie zakupić tutaj . Misia robiło mi się bardzo przyjemnie i dość szybko.
 Miś nie dostał jednak naszywek, bo nie miałam odpowiedniego materiału. Dostał za to wstążeczkę ale wydaję mi się trochę za długa choć zdaniem M jest dobra,  więc zostało tak jak jest.
Misia zrobiłam standardowo z Yarn Art Jeans i zszedł mi prawie cały motek. Miś nie jest duży ma zaledwie 25 cm. Zdjęcia postanowiłam zrobić na łonie natury, bo mamy teraz taką piękną pogodę. 
Już dawno czekałam, aż będzie tak ciepło i w końcu lato przyszło. Wiem, że dla niektórych taka pogoda jest utrapieniem dla mnie jednak jest idealnie ciepło :D

Jak Wam podoba się moja lawendowa wersja misia ? I jak znosicie te upały? 
Pozdrawiam serdecznie :)

wtorek, 4 sierpnia 2015

Bransoletek garść

Cześć,
byłam na malutkich wakacjach więc w zeszłym tygodniu nic nie dodałam. Nazbierało się jednak trochę tego, więc wszystkie ostatnie bransoletki, które zrobiłam pokażę Wam  w jednym poście.
Bransoletki nie są zbyt dobrze ułożone na zdjęciach, bo robiła je moja gorsza połowa a no wołał je ułożyć bardziej hmmm... artystycznie. Jestem już właścicielką tylko jednej z nich więc zdjęć ponownie zrobić nie mogłam.

1. Powstała z wzoru Weraph i najbardziej mi się podoba i jest to numer 41 Zygzak (Pierwszy jak klikniecie na link od góry)

 2. W stylu marynarskim. użyłam tutaj koralików Toho 11/o i 8/o( białe). Bardzo podoba mi się połączenie małych i dużych koralików. I właśnie ta została ze mną. Wybrałam się nad morze a bransoletka została w domu...
 3. i 4. Wyróżniają się tym, że są zrobione na 4 koraliki w rzędzie. Fajnie mieć kilka takich bransoletkę na ręku i bardzo szybko się je tworzy.

 5. Ostatnia bransoletka jest robiona wzorem 1a1b na 6 koralików w rzędzie.

Która z nich podoba Wam się najbardziej? Byliście też już gdzieś na wakacjach czy dopiero planujecie ?