niedziela, 26 lipca 2015

Moja szydełkowa lalka

Cześć,
dziś chciałbym Wam pokazać moja szydełkową lalkę zrobioną z książki "My crochet doll" Isabelle Kessedjian. Na lalki tej autorki natrafiłam jakiś rok temu i od tego czasu się w nich wprost zakochałam.Kiedy udało mi się zdobyć książkę w formie e-booka, byłam przeszczęśliwa i od razu zabrałam się do dzieła. W każdej z nas przecież tkwi gdzieś tam mała dziewczynka tęskniąca za dawnymi czasami i zabawą lalkami.
Wzór na ciało lalki był bardzo prosty aż wydawał mi się za prosty. Angielski nie jest językiem, który zbyt dobrze znam ale przerobiłam już tyle wzorów w tym języku i nie mogło do mnie dotrzeć, że coś co wygląda na skomplikowane wcale takie nie jest.  Jednak na tym skończyły się proste rzeczy, w robieniu ubranek dużo trzeba się domyślać. Miałam wrażenie, że autorce nie chciało się robić kopiuj wklej i zmieniać przy tym cyfry. Przy wzorze na majtki(tak lalka ma majtaski, różowe ) musiałam się dłużej zastanowić co mam dalej robić. Książka jest raczej przeznaczona dla osób, które z amigurumi miały już do czynienia niż dla osób początkujących.
Co mnie urzekło w tych lalkach? Oczywiście włosy, lala ma piękną burzę brązowych włosów. Zazdroszczę jej ich, bo moje są takie cienkie, rzadkie i słabe.
Na wykonanie lali zużyłam dwa motki Yarn art Jeans, jedna na ciało a druga na ubranka i pół Kotka na włosy. Przez to, że lalka ma tak dużo włosów jej głowa zrobiła się ciężka i zaczęła opadać. Musiałam kombinować jak usztywnić ją.
Zamówiłam już włóczkę na kolejne lalki i już nie mogę doczekać się dostawy :)

A Wam jak podoba się moja nowa lalka? Może ktoś już robił je?

Pozdrawiam :)

środa, 22 lipca 2015

Miś w sweterku

Cześć!
Wszyscy znają misia w spodenkach (powstały dwa tu i tu) ale dziś chciałabym Wam pokazać nowego misia w sweterku.
Misiak został zrobiony ze wzoru Kristi Tullus Sleepy Teddy in Pajamas and Bunny Slippers. Jest to mój drugi miś robiony z tego wzoru, pierwszy był robiony na podobieństwo tego Kristi tylko bez bucików i możecie go podejrzeć tutaj. Pod tamtym postem napisałam, że planuję przerobić wzór na misia i o to efekty. 
 Miś został zrobiony z włóczki Yarn Art Jeans i szydełkiem 2 mm. Dostał mniejszy nosek niż jego poprzednik ale wydaję mi się, że tamten lepiej pasował. Sweterek zrobiłam knookingiem z kotka.
Ze sweterkiem miałam pewien problem, zastanawiałam się jaki zrobić typowo szydełkowy czy może ala druciany. Postanowiłam posłużyć się knookingiem. Nie szukałam żadnych wzorów na sweterki i inne takie tylko od razu zaczęłam dziergać. Jeśli ktoś chce wiedzieć jak powstał i skorzystać z moich podpowiedzi to zapraszam do czytania dalej. Jak możecie zauważyć na zdjęciu rękawki mają odwrotny wzór od tego co jest na brzuchu. Jest to efekt robienia na okrągło. Gdy robiłam rękawy tak wyszło i już tego nie zmieniłam. 

Opis wykonania sweterka dla misia knookingiem:

Zrobiłam łańcuszek równy obwodowi brzucha misia, potem rząd półsłupków i zaczęłam zabierać oczka . Doszłam do połowy brzuszka misia i wtedy zaczęłam zwężać co 5 oczek a później co 4. Gdy doszłam do wysokości pach, podzieliłam sweter na pół i odwiązałam od szydełka nitkę i przywiązałam nową(tamtą zostawiłam w dziurkach). W miejscu w którym zostawiłam odwiązaną nitkę zrobiłam 10 oczek łańcuszka i połączyłam z kolejnym oczkiem na sweterku, tworząc okrą i już dalej na tym okręgu pracowałam.robiąc rękawki do odpowiedniej długości. Po zrobieniu jednego rękawa zrobiłam tak samo drugi po przeciwnej stronie. Gdy miałam już oba rękawy Dowiązałam tą nitkę z szydełka do tej w sweterku i przerobiłam rząd razem z rękawkami (nie było tam oczek więc je dodałam) Następnie zwężałam kolejno co 3 i 2 oczka. Na końcu obrobiłam kołnierz półsłupkami i zakończyłam.

Mam nadzieję, że mój przepis na sweter dla misia knookingiem   jest czytelny. Wiem, że gdybym miałam zdjęcia było by to bardziej  widoczne no ale cóż nie pomyślałam o tym. 

A Wam jak podoba się  nowy miś?

Pozdrawiam serdecznie :)

niedziela, 19 lipca 2015

Bransoletka w kwiaty

Cześć,
dzisiaj krótko. Mam do pokazania nową bransoletkę robiona ze wzoru weraph nr 22.
Bransoletkę dość przyjemnie się nawlekało. Wzór wydaję się być skomplikowany, jednak wcale taki nie jest.
Bransoletka powstała, ponieważ chciałam sprawdzić jakiś inny wzór niż paski, kropki i cieniowanie.
Koraliki to Silver-Lined Frosted Oiive (zielony), Inside-Color Jonquil-Apricot Lined (żółty) i Dyed-Rainbow Ballerina Pink (różowy). Użyłam zapięcia typu togle.
Rozważam już kolejne bransoletki robione tym wzorem, bo jest bardzo dziewczęcy i na lato w sam raz.

Pozdrawiam serdecznie :)

wtorek, 14 lipca 2015

Recenzja- Himalaya Dolphin Baby

Hej,
dzisiaj czas na obiecaną recenzję włóczki. Jest to moja pierwsza recenzja tego typu ale na pewno nie będzie typowa. Nie będę robić próbek czy np. testów prania. Po pierwsze da tego, że parametry są zmienne. Wiadomo długość włóczki jest +/- taka jaką podaje producent ale już szydełko (często podane z kosmosu) każdy powinien dobierać indywidualnie. Można się oczywiście zasugerować tym co  podał producent ale ja nigdy tego nie robię, biorę takie szydełko jakie mi pasuje "na oko". Po drugie nie robię próbek, bo jest to dla mnie nie przydatne, a jedynie "pogniecie mi włóczkę". Wystarczy, że inna osoba weźmie tę samą włóczkę ale np. inne szydełko albo nawet taki sam rozmiar ale inną markę, zastosuję ten sam splot ale robi luźniej lub ciaśniej niż ja i próbka może mu wyjść większa albo mniejsza. Po trzecie testy prania, ja robię głównie amigurumi a tych z reguły zaraz po zrobieniu się nie pierze, nigdy jeszcze żadnego nie prałam i raczej nie zmienię tego. Jednak gdyby coś się w tym temacie zmieniło na pewno zamieszę o tym informację.

Tak więc zacznijmy od informacji od producenta:

Himalaya Dolphin Baby jest to 100 % poliester. Wyróżnia się tym, że przędza nie jest zrobiona z długich włókien a bardzo krótkich osadzonych na kilku długich nitkach dający efekt pluszu. Dzięki temu idealnie nadaję się na maskotki, kocyki, podusie, czapeczki i wszystko inne co chcemy aby było "przytulaśne".
Na banderolce możemy znaleźć również instrukcję jak zrobić kocyk po angielsku. Jeden motek kosztuje ok. 13,50 zł.

Czym mnie urzekła ta włóczka? A mianowicie swoją fakturą i tym, że jest tak niesamowicie miękka. Przyjemnie się nią szydełkuje, widać wszystkie oczka co jest wielkim plusem zważywszy na jej fakturę.
Efekt końcowy jest fantastyczny, wyrób jest bardzo miękki, nie widać żadnych szwów. Ze względu na to, że włóczka jest dość gruba, nie trzeba się dużo namachać aby wyszło coś dużego. Jednak z drugiej strony grubość może być minusem, bo w stu gramach mieści się ok. 120 m, więc z jednego motka może nam wyjść jeden ok 20 cm misiak.
Kolejnym minusem jest to, że przy pruciu z nitki na której jest przyczepiony plusz, zaczyna odpadać w niektórych miejscach, przy podwójnym pruciu tego samego kawałka wolałam uciąć nić i zacząć nowym kawałkiem, bo wyglądało to okropnie. Zaczęcie robótki magic ring też było dla mnie niemałym problemem. gdy miałam już na kółeczku wszystkie półsłupki, nitki za nic w świecie nie mogłam zaciągnąć tak aby nie było widać dziurki. Rozwiązałam ten problem oskubując początek włóczki z pluszu, zostawiając tylko nitki na których się trzymał, zrobiłam kółeczko i na nim już właściwą pluszową nitką robiłam półsłupki. Jeśli ma ktoś  inny sposób na rozwiązanie zaciągania nitki to chętnie poczytam.

Jak widać na zdjęciu powyżej gotowy wyrób, jest bardzo efektowny. Używałam tutaj szydełka nr 4 mm.  Pluszak jest bardzo miękki, mimo, że widać jego fakturę (półsłupki). Bardzo przyjemnie zszywało mi się królika, nie widać zupełnie, żadnej nitki, jednak nie radzę się mylić i pruć ( tak, tak wiem, jest to prawie niemożliwe). Z gotowej pracy nie ucieka, żadna nitka i nic się nie mechaci.

Włóczka Himalaya Dolphin Baby ma swoje zalety jak i wady. Uważam, że włóczka jest warta swojej ceny, można z niej stworzyć miękkie (za bardzo podkreślam miękkość, no ale po prostu musicie jej kiedyś dotknąć) cuda. Mimo, że początek pracy z nią nie był zbyt fajny to zapewniam Was, że jest to teraz jedna z moich ulubionych włóczek na amigurumi.

Mam nadzieję, że forma w jakie przedstawiłam swoją recenzję tej włóczki przypadła Wam do gustu, a jeśli nie to czego Wam tu brakowało? Czy ktoś może już robił coś z tej włóczki i jak Wam poszło?
Pozdrawiam Was serdecznie :)

czwartek, 9 lipca 2015

Pluszowy królik

Hej,
post miał być w sobotę (tak, tak zaczynam pisać regularnie) ale było kilka imprez rodzinnych. Z okazji jednej z nich powstał ten oto króliś.
Królika zrobiłam z głowy wzorując się na tym tutaj z włoczki Himalaya Dolphin Baby a początek mordki podkradając śpiącemu misiowi..

Królik w ostateczności bardzo różni się od tego na którym się wzorowałam. Jest to sprawka włóczki. Jest to moja druga włóczka przypominająca plusz, pierwszą była Yarn Art Happy a tu możecie podejrzeć co z niej zrobiłam. Na pierwszy rzut oka włóczki różnią się tym, że u jednej nie widać zupełnie oczek a u drugiej sa bardzo widoczne, jednak obie są tak samo miękkie a nawet mogłabym się pokusić o stwierdzenie, że Dolphin jest milsza w dotyku. Chcę przetestować jeszcze jedną  włóczkę z tego gatunku Alize Softy a później zrobić porównanie tych trzech włóczek. Jeszcze przed tym pojawi się moja recenzja Dolphin Baby z której dowiecie się, że nie taka straszna włóczka jak myślałam.

Królik z uszami mierzony z uszami do góry ma 63 cm, bez uszu 39 cm. Wiec jest dość spory ale dzięki grubości włóczki nie namachałam się zbytnio. 

Maskotka jest bardzo miła w dotyku, uwielbiam się przytulać, miziać i głaskać tego króliczka dlatego też muszę sobie zrobić swojego własnego, bo ten ma już kilku tygodniowego  właściciela.
A Wam jak się podoba pluszowy królik?